Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 27.04.2013, godz.14.00, Stary Most Kalina,
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Ja również dziękuję za wspólne kręcenie. Te Jurkowe turystyczne kręcenia jakoś mocno mnie męczą ;-).
Do zobaczenia na następnej ustawce.
Ja na koniec zostałam uraczona pewną śmieszną, chociaż nie do końca przyjemną historią: Podchodzę do drzwi wejściowych w bloku zakurzona jak nieboskie stworzenie. Przed blokiem siedzą na ławce państwo, obok pies. Pan do żony (sąsiadki?), patrząc na mnie z dezaprobatą: 'Baby to się teraz drą...' Nie do końca rozumiem, co to miało znaczyć, ach ten blokowo-sąsiedzko-przyjazny slang... :mrgreen:
Dziękuję wszystkim za wspólną jazdę i za wsparcie techniczne na trasie. ;-) Do zobaczenia!

PS ArtiArt, mam podobnie :mrgreen:
Dzięki za wspólną jazdę :-)
Dziękuję za wspólne kręcenie i fajną wyprawę pomimo 2 wywrotek, które potwierdzają, że mój rower nie lubi piasku :-D . Noorbi nie ma sprawy:-) Siniak zejdzie a ręka prawdopodobnie nie złamana. Muszę popracować nad techniką terenową ;-) do następnego:-)
Tym razem tak wypadło, że dołączyłem dopiero mniej więcej w połowie trasy. Dzięki za popołudniową wspólną jazdę. Dobrze że Jurek wrzucił wcześniej tracka, dzięki temu was złapałem :-)

Noorbi napisał(a):... Jeszcze raz przepraszam kolegę za najechanie... nie miałem już jak ominąć kolegi po wywrotce.
Pewnie nie było jak wyhamować ale ciśnie mi się pytanie - próbowałeś ? ;-)
Dziękuję za elegancką przejażdżkę Smile
u mnie wyszło 67.5km
Jurek S napisał(a):...Niestety skończyły się przejazdy niebieskim pieszym do Pilszczyna. Budowa postępuje. Musieliśmy objechać szosą...

To było już wiadome dawno temu :-P
jozi napisał(a):Pewnie nie było jak wyhamować ale ciśnie mi się pytanie - próbowałeś ? ;-)
Analizowałem to sobie, chwilę wcześniej - kilkanaście metrów, przyspieszyłem... miałem nadzieję przejechać bezproblemowo przez piach... Bondi upadał 3 metry przede mną, zabrakło refleksu, mogłem położyć się w lewo w piach... Ale co gdybym uderzył go wtedy, upadającym rowerem...? Mam nadzieję, że siniak szybko zniknie. :-(
Dzięki za super przejazd. Mnie stuknęło 72 km. Było super, rowerynce należy się prysznic. Chyba wystawię ją przed dom ;P.

Widziałem wypadek Noorbiego bo przejeżdżałem równolegle. Nie było możliwości manewrowania. :/

Wszystko dobre co się dobrze kończy. Wszyscy dotarliśmySmile
Stron: 1 2 3