Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Ukraina, Pelikan, Bobo - wspomnień czar
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Haha, ale się OT zrobił...
Zacząłem szukać w necie zdjęcia swojego pierwszego roweru "Bobo" (rometowska produkcja) i trafiłem tylko na dwa źródła, przy czym jedno przedstawia ogłoszenie umieszczone zaledwie godzinę temu: http://tablica.pl/oferta/stary-rower-ro ... 4zgEX.html Aż się wzruszyłem Big Grin Ukrainę miał dziadek, później Waganta, woził mnie na ramie. No cóż, takie czasy, nie było tabletów ani smarfonów to się jakoś szło wciągnąć w rowerowe klimaty Wink
Jak już OT się zrobił to moim pierwszym była właśnie Ukraina w kolorze czarnym. Był trochę jak na mnie za duży ---- urosłem z wiekiem-- więc jazda polegała na włożeniu lewej nogi pod ramę. Ciężkie to było ale kochałem go. Po przeprowadzce nagle zniknął z piwnicy bo mój starszy uznał że Ukraina będzie się lepiej prezentowała w stanie ciekłym. Kolejny mój rower to Huragan 2x4 ale i on zdematerializował się z w/w lokum. Córka dorastała, moda była na składaki więc dostała Pelikana , cudeńko białe. :-)


Grzegorz , dokładnie. Kiedyś nie było tej elektronicznej ekspansji , jakoś łatwiej było żyć. A może się mylę --- nie wiem.
Moim pierwszym rowerem była trójkołowa Agatka Tongue zajeździłem takie dwie (nomen omen), potem Reksio, Salto a w epoce BMX-a która na szczęście dzięki rodzicom mnie ominęła Wigry 3 które uwielbiałem. Niestety dzięki ogólnopolskiej modzie na rowery górskie następnym był ciężki góral - choć przyzwoity, skutecznie jednak zabił to co najważniejsze- radość jazdy. Teraz wspominam jako swój najlepszy rower właśnie Wigry 3, wspaniałe lata w siodełku i wygoda. Obecnie jako że zwykle nie jeżdżę bardzo w terenie (dzieki nienajlepszym doświadczeniom z MTB) interesuje sie wyłącznie klasycznymi rowerami szosowymi. Jeśli chodzi o profil jazdy te rowerynajbardziej mi odpowiadają. Dziwi mnie że są jednak w Polsce relatywnie rzadko spotykane (w stosunku do górali) w stosunku do np. Italii gdzie 80% jeździ głównie na szosie i gdzie spotykałem mnóstwo kolarzy.

Ps. może ktoś wydzieli jakiś dział z uwagi na ten OT?
Aha,

ale o co chodzi Idea


Mamy z Szymonem do sprzedania 2 rowery, oba to klasyki - Wigrus i Jubilat.
Pierwszy po lekkim upgrejdzie, szosowa korba, papierowe błotniki, widelec z adamantium, zewnętrzne smarowanie, itp.., Jubilat natomiast został odchudzony...., nooo.., także tak i tego, proszę ja was Arrow
https://plus.google.com/photos/10653318 ... IP65vDm-AE
KermitOZ napisał(a):Haha, ale się OT zrobił...
Dobrze jest powspominać stare dobre czasy :-)
Velo napisał(a):Ps. może ktoś wydzieli jakiś dział z uwagi na ten OT?
Mam nadzieję, że Damian się na nas nie pogniewa za to co zrobiliśmy z jego postem ;-)
mariobiker napisał(a):Mam nadzieję, że Damian się na nas nie pogniewa
A daj spokój Mario, u mnie można rozmawiać o wszystkim :mrgreen:
damian.s napisał(a):A daj spokój Mario, u mnie można rozmawiać o wszystkim
Drem Team i wszystko jasne ;-)
Skoro już się nam zebrało na wspominki, to moim pierwszym rowerem był Reksio, chyba w kolorze białym - na początku oczywiście z doczepianymi bocznymi kółkami. Ile to się wyścigów rowerowych dookoła bloku na tym sprzęcie odbyło :-) A równolegle z Reksiem jeździłem też Ukrainą - takim koszyku :-) Później, tak od czasów podstawówki był zielony Wigry 3, potem przemalowany na ciemny czerwony - na tym sprzęcie wycieczki już były dłuższe niż dookoła bloku - zdarzały się dystanse po 50km. Wigry 3 jeździłem jeszcze za czasów licealnych, później korzystałem z Ukrainy taty. Niestety w zbiorach nie zachowało się mi chyba ani jedno zdjęcia z tymi rowerami, Reksia przejęła młodsza siostra, potem trafił do jeszcze młodszego rodzeństwa ciotecznego, a potem słuch o nim zaginął. Natomiast Wigry jeszcze w ubiegłym roku stał w garażu u taty, aż został zakupiony przez jakiegoś kolegę taty.
KermitOZ napisał(a):Zacząłem szukać w necie zdjęcia swojego pierwszego roweru "Bobo"
Ja również zaczynałem na "Bobo" ;-) .Pamiętam doskonale swoją pierwszą jazdę po zdjęciu bocznych kółeczek.Nie umiałem jeszcze skręcać,a park kończył się rowem,miał tam bowiem powstać murek :-D .No i udo było szyte ;-) .
Stron: 1 2 3