Lajtowi przewodnicy dali nam tak popalić ;-) że musiałem moczyć obolałe kości i tą część na której się siedzi w spa, teraz spokojnie mogę oglądać zdjęcia bo może coś umknęło mojej uwadze :-)
Koleżanki i Koledzy,
miło było się spotkać. Dzięki za przybycie. Zaimponowali mi fullbiki i trasa mtb. Grupa rekreacyjna wykazała się dużym zdyscyplinowaniem. Nie narzekali na odrobinę piachu po drodze. Niektórzy rowerzyści zaimponowali mi dbałością o sprzęt - nawet podczas rajdu rozpinali łańcuchy i płukali w benzynie! Widzę, że macie wysokie wymagania lokalowe. To już takie czasy nastały. Dawniej tradycja były noclegi w stodołach.
Trasa rekreacyjna była rekreacyjna: dwa długie - ponad godzinne - postoje z posiłkami regeneracyjnymi; cały czas asfalt, albo łatwe odcinki terenowe - zawsze szlakami rowerowymi.
Andrzej, jeśli czujesz za bardzo to miejsce, w którym plecy kończą swą szlachetną nazwę, to jedyna rada - więcej czasu w siodełku ;-)
Acha, musicie się podciągnąć ze śpiewów piosenek turystycznych.
Do zobaczenia/pojeżdżenia w przyszłości.
Piotrek
Oj tam oj tam, wiceprezes wyliczył że jest tylko jedna linka przewidziana w budżecie na ten rok więc musiałem przeciągać kilkanaście metrów zamiast uciąc 3 kawałki i przywiązać gdzie trzeba ;-). Koniec końców baner wytrzymał weekend więc wszelkie reklamacje uznaję za bezpodstawne :!:
Piotrze narzekanie na ból tego miejsca to jedynie był pretekst żeby jeszcze zaliczyć Nałęczów :-D
Jurek S napisał(a):Z tym banerem to nie była taka prosta sprawa.
Mniej więcej tak to wyglądało: