Gratulacje dla wszystkich "Urodzonych By Walczyć" :-D .Największe dla Marty,która mimo tylu kłopotów technicznych dała radę,brawo ;-) .Słowa uznania dla Jej serwismenów :-D .
Ale opony wymieniłam sobie sama
i to mimo tego, ze ktoś naprawdę od serca mi przykręcił koła :evil: (tak, że nawet jak jechaliśmy do Dyl to we dwie z katką nie dałyśmy rady odkręcic). Doszłam do wniosku, ze jak się nie da siłą, to trzeba głową. Nie wiem jak to zrobiłam, ale odkręciłam je przy użyciu spinacza do bielizny i nawet go nie połamałam
(tak, tak dziękuję za gratulacje, już nie trzeba, mówcie mi od dziś miss MacGyver
)
A tak w ogóle to dla mnie ten cały przejazd był na wariackich papierach. Opony dostałam dopiero w piątek w nocy więc wyszłam z założenia ze jak zdążę to ogarnąć to zdążę a jak nie, to pokibicuje i też będzie fajnie
Ufff, po wczorajszym maratonie dopiero co się ogarnąłem :-P Skurcze mięśni, pot, łzy radości, że udało się ukończyć tak wymagający wyścig - cała kwintesencja takich zawodów, było warto, a z taką ekipą to już na BBTour można się szykować ;-)
Dziękuję za wszystko.
Koleżanki i koledzy - a może tak w przerwie między wywiadami, wizytami w zakładach pracy, balem mistrzów sportu i innymi tego typu imprezami, znajdziecie kilka chwil żeby opowiedzieć o swoim osiągnięciu na jednym z zimowych slajdowisk? ;-)