Ja tam wracałem z tarsy a koło deka przed osiemnastą zawiało i krótkie spodenki i koszulka jakoś zastopowały....
Dziękuję za miastowe kręcenie. Pierwszy "wiosenny deszczyk" zaliczony :-D Dziś powtórka.
PS. Janek, jak to Janek - pod Ratuszem spotkał "prawie rodzinę" - Lublin jest mały :mrgreen:
Fajnie się jeździ w dobrym towarzystwie, a przy okazji przetestowałem nowe opony. Dzięki za wspólne kręcenie
:lol: