Radek, gdybyś tyle nie spał, byłbyś pierwszy z nas na mecie
Podobno jeden z najcięższych ultramaratonów w Polsce. Może dziwić, że nie w górach, a tak potrafi sponiewierać. Tak sobie myślałem, że wszędzie w Polsce na takich podjazdach i zjazdach są znaki informujące o podjeździe/zjeździe i o % nachylenia. Na tamtejszych drogach na całej długości 610 km zauważyłem tylko jeden taki znak. Ale chyba nie ma się co dziwić, bo gdyby chcieli każdy oznaczyć, to chyba by im blachy na znaki zbrakło

. Taki dystans na takich podjazdach potrafi wymęczyć. Asfalty, no cóż... chyba czasem lepsze nawierzchnie bywały u Zamany na Mazovii, wiatr robił swoje, temperatura też daleka od letniej, ale w chwili wjazdu na metę wszystko poszło w zapomnienie i została tylko radość z tego, że się udało przejechać

. I można było zabierać się za bigosik, piwko i prosiaczka

. Ciężki maraton, ale bardzo klimatyczny. Polecam gorąco

.
Kilka fotek:
Radzio znalazł super najlepszą miejscówkę na odpoczynek
Tomek się regeneruje
Prawie Dzik
Drużyna Pierścienia w komplecie
Dzięki Panowie za Towarzystwo i gratulacje za ukończenie