Przytrafilo wam sie cos podobnego kiedys ?

Mam podobny problem, ale to zdarza się nie tylko na mrozie Gość w serwisie powiedział mi, że to wina "piesków" w piaście, bo dostał się tam jakiś brud/smar, oddałem mu koło do serwisu ale po miesiącu problem powrócił, więc czeka mnie pewnie wymiana bębenka. Dał mi też taką radę, że jak przytrafi się coś podobnego gdzieś na trasie, to można spróbować parę razy stuknąć tylnym kołem o twarde podłoże, wtedy "pieski" z powrotem zaskakują i można pojechać dalej.

Damian robilem to kilka razy i nic. Przymarzlo i tyle. Poczekam az mrozy sie skoncza i podskocze do Witeski. Jednak swoja droga musze wziasc jakis kurs rozbierania i skladania roweru na czesci i napraw podstawowych. Zaczne od zmiany detki :lol:

Zaczne od zmiany detki

To już trochę skomplikowane. Może tak wymiana bateryjek w oświetleniu :-)
A tak poważnie to można trochę poczytać:
Fred Milson - Rowery. Regulacja, naprawa, konserwacja.
Lennard Zinn - Zinn i sztuka serwisowania roweru górskiego.
Do tego dużo informacji w necie.
Nic jednak nie zastąpi praktycznego dłubania.
Tylko często do tego potrzeba innych narzędzi niż przysłowiowy "młotek".
I najlepiej praktykować na częściach, z których już nie korzystamy.
Tak na wszelki wypadek aby nie robić zbyt długiej przerwy w jeżdżeniu :-)
Sam kiedyś męczyłem się z regulacją przedniej przerzutki i skończyło się w serwisie.
I wiecie co?
Jeden rzut oka aby stwierdzić, że mam źle zamontowany mechanizm korbowy.
Tylko, że ten mechanizm wymieniałem nie sam, lecz w znanym serwisie.
I nawet byłem tam ponownie lecz kończyło się tylko na nic nie dającej regulacji przerzutki.
Nie podaję nazwy serwisu gdyż konkretna osoba już tam nie pracuje.

eeee tam dętka na początek będzie w sam raz, jak umie baterie w pilocie zmienić to w oświetleniu tez da radę. co do regulacji przerzutek ... przód jest banalnie prosty do zrobienia (żeby sie tego nauczyć poświęciłam jedna przerzutkę , w desperacji dostała młotkiem ... kilka razy), tył jest trudniejszy ale tez można sobie poradzić,
z rozbieraniem kół bym się nie spieszyła bo o ile te mocowane na śrubę są banalnie proste to na zaciski nie wiem jak się składa/rozkłada ... ale ...wszystko wymaga praktyki :mrgreen:

z rozbieraniem kół bym się nie spieszyła bo o ile te mocowane na śrubę są banalnie proste to na zaciski nie wiem jak się składa/rozkłada ... ale ...wszystko wymaga praktyki :mrgreen:

ee.. tek samo, tym się różni, że ma dziurę na przestrzał w osi, a konstrukcja konusów, kontr itp taka sama jest :-P

ooo dzięki, w sumie domyślałam się ale nie chciałam testować ... jeszcze

Zwierzylem sie koledze w pracy maniakowi rowerowemu z tej usterki i ee... wstyd mi ale zacytuje go : Nastepnym razem umyj sobie uszy a nie zebatki, mowilem ci zebys ich nie myl woda z weza tylko wyszorowal szczotka na sucho.

Moja wina, moja wina, moja bardzo glupia mina.