Skoro nie bardzo jest jak łączyć śmieszkę na Poniatowskiego ze Smorawińskiego, to może zlikwidować to to? Albo chociaż zamienić na drogę wspólną dla pieszych i rowerzystów? Tam żeby nawet nagle wszyscy rowerzyści i wszyscy piesi nauczyli się rozróżniać oznaczenia, to o tyle nic to nie da, że ścieżka robi głównie za parking. Jeden samochód na pasie rowerowym, dwa na pasie dla pieszych, następny kilkadziesiąt metrów dalej w połowie na jednym pasie, w połowie na drugim - po prostu slalom gigant.
No i widoczność jest do d... po zmroku. Ciemno, a jadąc w stronę Racławickich dodatkowo oślepiają samochody jadące z naprzeciwka.