Nie jestem pewny czy tu o tym napisać... ale temat raczej pasuje bo koszta teg pomysłu są względnie niskie.
Odnosząc się do artykułu:
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724, ... mowia.html
i późniejszej rozmowy w dziale
http://forum.rowerowylublin.org/viewtop ... 1&start=50
Jakieś postępy? Ciekawa sprawa z tym zakazem, jeździłem tam wiele razy, była policja straż miejska i nikt się nie czepiał o jakimkolwiek mandacie nie wspominając. Ta pani jakaś przewrażliwiona jest. Wiele osób było świadkami potrąceń pieszych przez samochody... czy to znaczy że przejścia powinny być tylko podziemne i nadziemne? Sam byłem świadkiem potrąceń pieszych przez pieszych. Nic się nie stało ale bardzo często poszkodowani się przewrócili. Może by wprowadzić zakaz spieszenia się?
Nie rozumiem takich ludzi i stawiam ich na równi z ludźmi którzy protestują przed budową placu zabaw dla dzieci, bo będą hałasowały, albo nie zgadzają się na budowę podjazdu dla osoby niepełnosprawnej bo będzie im zaglądała w okna.
Jeśli chodzi o ograniczenie prędkości to chyba nie jest to prawnie możliwe. W sensie rowery nie są zobowiązane do posiadania liczników, a tym bardziej liczników certyfikowanych, zatem rowerzyści nie muszą znać prędkości z jaką się poruszają, a zatem nie mogą wiedzieć czy przekraczają dopuszczalną prędkość. Stąd jak nakazać im przestrzegać prędkości której de facto nie są w stanie określić.