Kuba napisał(a):Nie możecie narzucać innym chodzenia czy jeżdżenia
Ale nikt nie narzuca innym chodzenia czy jeżdżenia. Jednak nie da się nie zauważyć, że część ludzi samochodu używa czy musi, czy nie. Po dziecko do szkoły mieszczącej się dwie, trzy ulice dalej przy ładnej pogodzie naprawdę można pójść pieszo. I nie stać w korku. Samochodu w Polsce po prostu się nadużywa, a rower jest dyskryminowany. Jadąc rowerem można być nawet opierdzielonym za przejechanie po pasach, gdzie wyznaczony jest przejazd dla rowerzystów, a kierowcy wpychającemu się na pasy, gdy dla pieszych jest zielone, tymczasem prawie na pewno nikt nic nie powie. Co jakiś czas padają też nowe propozycje "zrobienia porządku" z rowerzystami, typu nawet tablice rejestracyjne, obowiązkowe ubezpieczenie za ciężkie pieniądze, wyrabianie świadectw sprawności technicznej itd. Jednocześnie nikt nie wymusza na kierowcach choćby przestrzegania prędkości obowiązującej w mieście. A widział ktoś, żeby jakiś kierowca dostał choćby upomnienie za wyminięcie rowerzysty na grubość lakieru?
Co do nie marznięcia na rowerze to wierz mi, nawet jazda rowerem przy minus piętnastu strasznie tylko wygląda :-D . Do tego, gdy miasto jest zawalone śniegiem, na ulicy ślizgawica, rower staje się realnie najszybszym środkiem lokomocji.
Co do tych stojaków to się zgadzam, ale sytuacja chyba się poprawia. Gdzieniegdzie nawet znajdują się w polu widzenia monitoringu.
Kuba napisał(a):W Poznaniu moja koleżanka dwa razy dostała mandat za jazdę po chodniku
Znajoma, przypadkiem właśnie z Poznania, z kolei mandatu nie przyjęła. W sądzie grodzkim użyła argumantów, które podałem i skończyło się na upomnieniu. Także policjantów, żeby nie zajmowali się głupotami. Nie twierdzę, że przepis z jazdą po chodniku jest całkowicie martwy, ale w naszym mieście jak na razie stosowne służby mają to gdzieś.
Za przecinanie trawnika ja też byłem upomniany :-).