KrzysiekP napisał(a):U mnie mam długie i wrażliwe jelita jak niektórzy twierdzą :-)
-U Ciebie Kris, zanim to przeleci i doleci gdzie trzeba, to się ze dwa razy sfermentuję,kręcąc i błądząc i wydalając różne dźwięki . A u mnie nawigacja siada - brak zasięgu.
Odpuszczamy Wilkowyje.
Wracając do tematu: cosik na ruszt wrzucimy na spontanie , czy zaplanujemy. Nie znam żadnych knajp po drodze-obstawiałbym na spontan ( szkoda będzie czasu) lub na "maniego" banany.
edit:
- a może po 200 km w Łukowie coś na ciepło (znalazłem w necie):
http://menu.lukow.pl/bar-kucharek.html
?