Muszę powiedzieć, że na takiej masie jeszcze nie byłem :mrgreen:
Udało mi się przyjechać jakieś dziesięć minut przed 18. Niedługo potem jakiś zroweryzowany kolega zaczął nabijać okrążenia dookoła Litewskiego. Około 18 pojawił się kolejny rowerzysta (kojarzę z poprzednich Mas), pogadał z jakimś przechodniem, rozejrzał się i odjechał :-P .
I tyle.
Tak wyglądała styczniowa masa krytyczna 2013 r :lol:
A pamiętam, że jeździliśmy w dużo gorszych warunkach :-P
No chyba że od ostatniej mojej obecności zmieniło się miejsce zbiórki
hock: .