Kolarz napisał(a):Ja pewnego dnia postawiłem sobie zadanie spróbowac czy dojadę do Kazimierza dolnego pogoda wtedy była nie najlepsza do Nałęczowa ciepło ale dalej zaczeło sie najgorsze deszcz lał jak z cebra po dojechaniu do Kazimierza pogoda się poprawiła pojeździłem po rynku pozwiedzałem i ruszyłem w drogę powrotną i wtedy się zaczęło zlewa, pioruny trasa do Lublina myslałem że zwątpie ale dojechałem pioruny biły niecelnie zaliczyłem ponad setkę kilosów a myślałem że to nie do wykonania.