Pare razy zdarzyło mi sie jeździć z osobami nieskorymi do czekania i było to nieco stresujące dla obu stron

Spokojnie, jak pierwszy raz jechałem w Towarzystwie RL to przyznam, trochę mnie przegonili, ale za każdym razem czekali aż sie doturlam

Pare razy zdarzyło mi sie jeździć z osobami nieskorymi do czekania i było to nieco stresujące dla obu stron

- nie wiem jakimi słowami ma Cię przekonać :evil: ale zrobisz jak chcesz - jeżdżę z grupą rok - zrobiliśmy RAZEM KILKA ŁADNYCH TYŚ. KM - w deszczu,piekącym słońcu, silnym wietrze,w śnieżycę i jak zaspy w lesie miały po 40-50 cm :mrgreen: i daję Ci moje słowo : TO JEST NAJWSPANIALSZA EKIPA POD SŁOŃCEM - gdyby teraz np. Karola,jurek,Magda,Grzesiek napisali : "jedziemy na nocny patrol" - nawet minuty nie wachałby się - nas nie łączy tylko jazda !!! - krecenie to tylko część tego co nas łączy - WIEM,ŻE WIEKSZOŚĆ Z TYCH,KTÓRYCH ZNAM TO SUPER LUDZIE - są NIEZAWODNI i postawiłbym na wielu z nich ostanie pieniądze nie żałując tego ........

nie wyglądali na zdenerwowanych??

Nawet jak byli zdenerwowani, to nie dali tego po sobie poznać :mrgreen:
Ale sądzę, że nie byli ;-)
A poza tym, czasem może się zdarzyć taka sytuacja, że ktoś ma problem ze sprzętem. Chociażby dlatego nie wypada komuś uciekać i zostawiać go na lodzie :-).

Trzeba bedzie spróbować

Pare razy zdarzyło mi sie jeździć z osobami nieskorymi do czekania i było to nieco stresujące dla obu stron

Tyle osób cię już przekonywało, że ja już nie widzę potrzeby tego robić. Napiszę jednak, że miałem te same dylematy, ale dopóty nie spróbowałem, nie miałem okazji się przekonać, bo w odróżnieniu od ciebie nie zasięgałem opinii na forum - po prostu stawiłem się pewnego razu na ustawce po ponad dekadowym rozwodzie z rowerem.

No więc Wiedźmo, nie daj się dłużej namawiać. Odkładaj miotłę :mrgreen: , siadaj na rower i przyjeżdżaj na miejsce spotkań 8-)