Mam na imię Krzysiek. Mam ponad 4 dychy na karku i ochotę na co najmniej drugie tyle. Moje związki z rowerem to "pierwszokomunijny" Wigry 2, potem chyba jakiś Jubilat, potem długo długo nic a potem wcale. Rok temu zmieniłem pracę i w związku z tym, że mam bardzo blisko, postanowiłem zamienić samochód na rower. Nabyłem drogą kupna, za równowartość dobrego obiadu, wiekowy "poniemiecki" pojazd typu "prawieMTB" marki IDEAL-BIKES aby nim dojeżdżać do pracy. Po kilku drobnych usprawnieniach zacząłem owym pojazdem jeździć. Pół roku temu przestałem palić papierosy i żeby wyładować nadmiar energii i trochę zregenerować płuca zacząłem jeździć więcej. Obecnie jeżdżę, w zależności od ilości wolnego czasu, 2 - 4 razy w tygodniu (oprócz codziennych dojazdów do pracy) po 1,5 - 2 godz. W sobotę lub niedzielę czasem więcej. Ze względu na 25 lat jarania po paczce fajek dziennie są to spacerki po 20-50km ze średnią nie większą niż 20km/h. Coraz bardziej podoba mi się to turlanie i mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości uda mi się kupić jakieś jeździdełko, co by wstydu nie było. Niestety nie mam znajomych, z którymi mógłbym pojeździć, więc jeżeli ktoś, kiedyś będzie miał zamiar przejechać kilka kilometrów tempem, które nie zabije zupełnego amatora w wieku mocno dorosłym, to będzie mi miło się doczepić.
No to się rozgadałem
hock:
Witam raz jeszcze.