błotniki pełne- a i owthem. Jeśli masz zamiar korzystac głównie z publicznych asfaltów to będzie tam czekac na Ciebie pośniegowa ciapa i wiadomo co będzie. Będzie wszędzie mokro, brudno i słono
hock: Jeśli głównie lub tylko ścieżki i chodniczki to myślę, że można dac sobie spokój z błotnikami jakimikolwiek (zwłaszcza gdy trzyma mrozik)- przynajmniej ja sobie z nimi odpuszczam.
Inne opony- no cóż, jeździłem zimą na szeroich kapciach (np. 2.35 cala), jeździłem również na węższych (np. 1.9) i dochodzę do wniosku, że lepiej mi na kapciu węższym.
Generalnie odradzam półsliki nie mówiąc o slikach (a jeździłem i na nich).
Smary. To co zwykle. Z tą różnicą, że czyszczenie samego chocby napędu siłą rzyczy będzie musiało odbywac się znacznie częściej. Wiadomo- skrajnie mokre środowisko pracy plus sól, której mimo wzystko nie unikniesz.
Z tym napędem śmiganym zimą to jest taki myk, że on się szybciej zużywa niż w porach ciepłych więc pomimo, że sprawa jest "groszowa" to jednak miej świadomośc, że przynajmnie kaseta/wolnobieg i łańcuch (a i linki pewnie też) po przejeżdżonej zimie "polecą".