Wstałem dzisiaj trochę później niż zwykle i po telefonie do Anety dowiedziałem się, że jest w Modliborzycach i raczej nie zawraca. Postanowiłem wyjechać więc na spotkanie do Annopola gdzie przywitałem grupę. Aneta niestety już nie wytrzymywała lajtowego tempa, a mi było zimno, więc w okolicach Księżomierza podjęliśmy decyzję, że odłączamy się od chłopaków i gonimy do Lublina
Ja chwilę przed 20 zameldowałem się w domu, Aneta też już dojechała, pewnie później coś napisze
Traczek
To sobie Walentynkę wybrałem, nie dość, że wytrzymuje ze mną to i 200km rowerem wytrzyma. Złota Kobieta