Obawiam się, że jeśli znowu rower będzie tylko przypięty, to sytuacja się powtórzy
Czy nie da się go jakoś, hmm, zabetonować? W sensie Wtopić koła w jakieś betonowe, ciężkie kloce, żeby nikt go nie skubnął (myślę, że wymagałoby to zgody co najmniej Tarasów). I dodatkowo jakoś pospawać to, co można odkręcić?