Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Nowy odcinek dla rowerów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
hej wszystkim :-D
Mariox, dzięki za link, myślałem,że to już jest,a tu dopiero plany :evil: :evil: , pewnie tak samo szybko będą robić jak rozgrzebany od końca października odcienk ścieżki za Mariną w kierunku Zemborzyc :evil: .Ciekaw jestem czy do Bożego Narodzenia to zrobią - w końcu niektórzy z nas kręcą non stop
Pozdrawiam
Mariusz
Myśle, ze już w październiku bedą zimowaćSmile
najpierw powinni skończyć jedno, tzn ten odcinek nad zalewem, fajny widok, jak obserwuje się jakąś rodzinkę - pierwszy raz na rowerach, trasa- rundka dookoła lubelskiego morza, wszystko ładnie pięknie, śmigają sobie kosteczka aż tu nagle .... dzikie pola :mrgreen: , i sporo wycieczek zawraca Big Grin, powinni to skończyć chociażby dla bezpieczeństwa, nie każdy radzi sobie z wertepami...

mamut77

truskafka napisał(a):powinni to skończyć chociażby dla bezpieczeństwa

I tu się w pełni zgadzam. Przedzierałem się tamtędy po sporym deszczu i mało nie zjechałem ze skarpy do wody z powodu błota. A na kąpiel było wtedy dosyć zimno :mrgreen: . Ktoś w końcu zrobi sobie tam naprawdę krzywdę.

Odrębna sprawa to ścieżka przez Porębę. Najbardziej ciekawi mnie, kto odpowiada za wysokość krawężników na przejazdach dla rowerów. Sporo osób wskoczy, zwłaszcza ci na góralach. Ale co z innymi? Z tego co wiem szosówka na przykład nie bardzo nadaje się do takiej ekwilibrystyki. A dzieci i osoby starsze?

Swoją drogą intersujące jest też momentami mocno bzdurne rozplanowanie ścieżek. Kończy się taka na wiadukcie, zaczyna się po przeciwnej stronie ulicy za wiaduktem (I jak tam się dostać?? Przelecieć?)... tylko po to, żeby po pięćdziesięciu metrach znów "przeskoczyć" na stronę, po której biegła wcześniej.

Dodatkowo ścieżkę przez Porębę "umilają" samochody tu i ówdzie na niej zaparkowane. Wielkie i terenowe albo w ogóle furgonetki... Bez komentarza.

Pozdrawiam.
Ścieżki rowerowe to w ogóle temat rzeka... Piesi chodzący po nich i się dziwiący że rower po chodniku jedzie, pieski na smyczy w poprzek ścieżki, rowerzyści mniej doświadczeni zatrzymujący się z nienacka w poprzek... Jak nie muszę nimi jeździć to unikam, pomimo że są przyjemne w sumie. Nadają się na przejażdżkę, ale nie do szybkiej jazdy.
Na widok pieska na smyczy zwalniam i omijam po jak największym łuku, bo z doświadczenia wiem, jak piesek może być nieprzewidywalny. To samo małe dzieci na ścieżce - te to potrafią numery wycinać. A tak w ogóle mam wrażenie, że te wszystkie ścieżki są jednak trochę za wąskie. Weekend i w sezonie na atrakcyjniejszych trasach trzeba przedzierać się przez tłumy rowerzystów i pieszych.

Do tego, tak już na marginesie, zastanawia mnie, dlaczego zimą ścieżek nikt nie odśnieża (poza kilkoma odcinkami). Potem jedzie się wydeptaną przez pieszych, wyjeżdżoną przez innych dróżką i co jakiś czas rowerzysta łapie się na "dobre życzenia" pieszych zdziwionych, że nie jedzie taki obok, w śniegu po ośki.
mamut77 napisał(a):zastanawia mnie, dlaczego zimą ścieżek nikt nie odśnieża (poza kilkoma odcinkami)
Bo ścieżka jest dla dzieci (z całym szacunkiem dla najmłodszych rowerzystów), a nie dla szybko jeżdżących dziwolągów w kaskach (wschód;(). A dzieci, osoby starsze i każdy przeciętny użytkownik roweru, w zimie rower chowa do piwnicy, czyli nie ma potrzeby odśnieżać, bo nikt ścieżką nie jeździ.
Żeby się off-top nie zrobił. Będąc w Łodzi niedawno, zdziwiłam się ilością rowerzystów i to w kaskach. U nas też pomału to się poprawia.
mnie we Wrocku zdziwiło to, że tam 1. są ścieżki rowerowe Confusedhock: , a po 2. to tam gdzie ich nie ma nikt nie śmiga ulicą, chodniki są bardziej preferowane, acha stojaków w mieście co nie miara, i nikogo nie dziwi sprzęt za kilka tys. przypięty do słupka w centrum, zapinką z tesco (mnie trochę zdziwiło ze stoi Tongue), oby Lublin poszedł w tym kierunku.
żabol napisał(a):o ścieżka jest dla dzieci (z całym szacunkiem dla najmłodszych rowerzystów), a nie dla szybko jeżdżących dziwolągów w kaskach

Rzeczywiście dziwolągiem jestem :-D i to nawet pomimo tego, że jeżdżę zwykle tempie umiarkowanym, a typowym kolarzem trudno mnie nazwać. Za to zasuwam cały rok i na nie małych dystansach. I skoro mam pod sobą rower, oczekiwałbym, że będzie mi się umożliwiało podróż ścieżką rowerową - nawet zimą. Jakoś nie palę się bowiem skończyć na masce samochodu, którego kierowca stracił panowanie nad kierownicą w błocie pośniegowym. Z tego, co widzę zimą, wynika, że sporo osób używa roweru choćby po to, żeby dotrzeć do pracy. Nie jest ich dużo, lecz jednak. My przedrzemy się przez śnieg prawie po zębatkę. A co z nimi? Zresztą ja też nie używam roweru tylko dla przyjemności. Czasem po prostu muszę jechać przy minus piętnastu i w śnieżycy jakimiś dzikimi drogami, więc akurat nie odśnieżona ścieżka zwyczajnie mnie wkurza, gdy już na nią trafię.
Stron: 1 2