Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Czym umyc napęd ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Wczoraj miałem wyczyszczony cały napęd tzn rozebranie do najmniejszej śrubki wszystkiego, dokładne czyszczenie, przesmarowanie i złożenie w całośc. Lecz dziś w trasie złapał mnie deszcz i rower wygląda jak błotny posąg techniki. Nie chce mi się go znów rozbierac, czyścic itd bo to kupa roboty a jak sam tego nie zrobię to koszty serwisu. Chodzi mi dokładniej o korbę, przerzutki oraz kasetę. Łańcuch to shake i po kłopocie.

Mam myjkę ciśnieniową ze specjalną końcówką do rozpylania płynu do mycia samochodów oraz specjalny płyn. Może to mu zaszkodzic?

Jeśli tak to czym usunąc bród bez potrzeby rozbierania wszystkiego ? Znacie dobry i szybki sposób ? Podzielcie się.

Proszę o rychłe odpowiedzi bo w sobotę kolejna wycieczka i myślę, że efekty będą podobne.
Jako kolarz znany w lubelskim peletonie z najczystszego napędu Wink podzielę się swoim podejściem do tematu:

Najlepiej od razu po jeździe umyć napęd (w ogóle cały rower, ale akurat o napęd pytasz) pod ciśnieniem. Ja jako, że mam do dyspozycji podwórko i szlaucha to mam taką możliwość, ale nie każdy ma tak dobrze. Później łańcuch trzeba wytrzeć szmatką do sucha (no prawie do sucha Big Grin) i psiuknąć WD40 (lub czymś o podobnych właściwościach, np. CX80) w celu usunięcia resztek wody z ogniwek łańcucha. Po kilku minutach łańcuch smarujemy Rohloffem (po kropelce na ogniwo), zostawiamy aż się smarowidło wchłonie (czyli na kilka godzin) i mamy rower gotowy do jazdy.

Kluczowe jest umycie roweru od razu po przyjechaniu do domu i późniejsze osuszenie łańcucha.

A tak wygląda praktyka: przyjeżdżam do domu, wprowadzam rower, idę pod prysznic, jem, siadam do kompa a na drugi dzień zbieram opieprz za syf w wiatrołapie a na dodatek mam zasyfiony rower i w dodatku czeka mnie jeszcze czyszczenie (na szybko, czyli przejechanie szmatką łańcucha, czasem także i ramy i ewentualne naoliwienie łańcucha) Big Grin

Pierwszy sposób jest tańszy i szybszy i skuteczniejszy, no ale komu się chce...? Big Grin

pOZBig Grinrower
Grzesiek
To ja powiem jak ja to robie :-D. Ogólnie to odnosi się do czyszczenia całego roweru.
Jako że dzisiaj deszcz zaczął padać jak tylko wyszedłem z domu to nie chciało mi się wracać, więc pojechałem w las licząc, że tam ten przelotny deszcz przejeżdżę chroniony przez drzewa. Deszcz był mniej przelotny niż myślałem, więc błota zebrałem trochę.

Do rzeczy: wróciłem, napisów za bardzo nie widać na rowerze. Nauczony doświadczeniem nie przejąłem się tym i zająłem się swoimi sprawami. Po kilku godzinach gdy uznałem że już błoto wyschło poszedłem ze szczotką i wykruszyłem błoto z ramy, kierownicy, sztycy, amora i napędu (tutaj najmniej było, bo się sam wyczyścił podczas jazdy). Spryskałem napęd wd40, odczekałem trochę, wytarłem i posmarowałem łańcuch.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że rower nadal nie jest czysty, ale wiem, że co miało odpaść to odpadło. Mieszkam w bloku więc nie mam możliwości umyć go bieżącą wodą, ale mój sposób się z reguły sprawdza i mogę to czynić na ciepłej klatce więc nie narzekam ;-)
Myjka ciśnieniowa nadaje się do ramy itd ale wszelkie miejsca uszczelnione zazwyczaj się pod nią uginają. Zatem woda dostaje się do piast itp. Z tego względu jest raczej średnia. Do jakiegoś ogólnego oczyszczenia ramy czy opon będzie git, ale okolice korb, piast, amortyzatora, łożysk w ramie, dampera czy sterów lepiej odpuścić.
Środki do mycia samochodów są różne. Kiedyś mieliśmy w aeroklubie super środek który nam zaczął rozpuszczać znaki na Puchaczu. Zatem też bym ostrożnie do tego typu rzeczy podchodził. Jak masz kasę to warto kupić jakiegoś bikewasha i odtłuszczacz od firm produkujących takie patenty do rowerów. Ale nie jest to tanie. Licz z 80 zł na taki zestaw Finishline'a który wystarczy na jakiś czas (ze 2-3 miesiące?).
Możesz też zrobić inaczej. Umyć go gąbką z Ludwikiem (jak dla mnie idealny patent, może nie super skuteczny ale tani i odtłuszcza nieźle). Napęd wyczyścić w jakimś rozpuszczalniku. Jak jest masakryczne błoto w łańcuchu to mi ktoś sugerował gorącą wodę na chwilę żeby odeszło i potem do rozpuszczalnika. Potem ładnie wysmarować jakimś fajnym środkiem. Nie jestem fanem WD-40. Też go tak używałem. Ale jednak trzeba po nim dobrze wyczyścić łańcuch bo WD wypiera smary, a przy tym nie odparowuje jak rozpuszczalnik.
Jeszcze taka uwaga na temat ekologii (modnej od dłuższego czasu)... Wiadomo że jak się czyści na powietrzu to wszystkie badziewia popłyną do gleby. Jeśli ktoś ma to na uwadze i nie chce używać benzyny czy czegoś tam tylko odtłuszczaczy renomowanych firm które są niby pro ekologiczne... Finish line ma środek który się zwał bodajże Citrus Fresh i miał być ekologiczny bo z destylacji skórek pomarańczy czy czegoś i biodegradowalny... Ale z tyłu jest informacja ze jest toksyczny dla środowiska wodnego i roślin.
KermitOZ napisał(a):A tak wygląda praktyka: przyjeżdżam do domu, wprowadzam rower, idę pod prysznic, jem, siadam do kompa a na drugi dzień zbieram opieprz za syf w wiatrołapie a na dodatek mam zasyfiony rower i w dodatku czeka mnie jeszcze czyszczenie (na szybko, czyli przejechanie szmatką łańcucha, czasem także i ramy i ewentualne naoliwienie łańcucha) Big Grin

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Taaaa, w praktyce wyglada jeszcze gorzej, kto nie wierzy niech się przejdzie do Pawła na Graniczną, może jeszcze stoi tam strucel Grześka :-P

A co do mycia, to kto by się pierd...ł z gąbeczką, szczoteczką.
Ja jak już sprzęt jest brudny jadę na myjnię samoobsługową na Nałęczowską lub Turystyczną, wrzucam piątaka i wale myjką.
Oczywiście myć należy z rozumem.
Aha wcześniej spryskuje cały napęd środkiem do mycia felg który mam w aucie.

Następnie w domu zdejmuje łańcuch, szejkuje w benzynie ekstrakcyjnej.
Potem wstawiam buteleczkę Rohloffa do ciepłej wody (ciepły lepiej penetruje), czekam aż olej sie zagrzeje.
Następnie po kropelce na ogniwo.

Jeśli masz ambicje być naprawdę profi, to swojego bajka myje się tak jak TU lub TU.
Myjcie dalej pod cisnieniem badz szlaufem a potem sie nie zdziwcie kiedy wam cos zamarznie w zimie. Ja to juz przerabialem jak przy -18 stopniach, tyl mi zamarazl i musialem pchac sprzet do domu. Teraz biore mokra szmate z ludwikiem, szczotke do mycia rak oraz szczoteczke do zebow i poswiecam te 20 min. Po prostu przecieram zablocony zlom. Potem WD40 albo Oilbike i ociupinke smaru gdzie trzeba.

Ps. Niedawno kolega sobie skarczerowal naklejki na rowerze.
a ja polecam benzynę ekstrakcyjną + pędzelek ewentualnie szczoteczka do zębów i jazda
gąbka,
pędzelek,
szczoteczka,
szmatka
ciepła woda z płynem do mycia naczyń,
karcher na myjni,
benzyna ekstrakcyjna,
benzyna zwykła,
rozpuszczalnik nitro,
zmywacz do hamulców,
odrdzewiacz
rzeka

Jest tego sporo i myję tym co mam pod ręką :-)
można do tego spisu dodać jeszcze naftę, super rozpuszcza nawet zaschnięty i zamulony smar Tongue ( brzmi jak reklama proszku do prania, albo płynu do mycia, w sumie to płyn i w sumie do mycia Tongue)
Można by dodać maszynkę do czyszczenia łańcucha dla wygody... Wink
Stron: 1 2