Mój udział w II LMT zawsze już będzie mi się kojarzył z pierwszą kraksą na rowerze szosowym. Jestem trochę poobijany i przeszlifowany w paru miejscach, ale żyję
Chcę jeszcze raz podziękować Andrzejowi i Markowi za pomoc w tej sytuacji i za dociągnięcie mnie do mety. Choć nogi dobrze się kręciły, to niełatwo było trzymać kierownicę, szczególnie na nierównościach.
Dziękuję również tym, którzy tutaj raczej nigdy nie zajrzą, a więc mieszkańcom okolicy, gdzie miałem wypadek, za wezwanie służb ratowniczych i pomoc w opatrywaniu moich ran.
Gratuluję wszystkim uczestnikom ukończenia LMT.
Dla Mariusza podziękowania za organizację tej świetnej imprezy