Nie no zdaję sobie sprawę że to wymaga sporo pracy. Chociaż blokować ulic nie trzeba (sporo maratonów odbywa się przy normalnym ruchu ulicznym, a tu co najwyżej by się je przecinało). Traski na początek nie ma co dużej robić. Bo to faktycznie zwiększa nakłady. Ja myślałem o jakiejś 40 km góra. W okolicach zalewu w oparciu o trasy Mazowii (żeby się nie nakombinować za dużo). Co do sponsorów... To jest odwieczny problem. Bez nich nic się nie zdziała. No ale nie ma innego wyjścia jak szukać. Chociaż maraton ma taką wadę że będzie miał mniej kibiców. Co dodatkowo utrudni zdobycie sponsorów. No ale jak się chce to trzeba kombinować.