Pół biedy, że tam stoją te samochody... Nie wiem, może to tylko ja mam takiego pecha, ale już tam widziałem matołów (określiłbym bym chętnie gorzej, ale podobno nie można tu wulgarnie... :-P ) pakujących się z samochodem przez ścieżkę, czy to w zjazd na posesję, czy też pod znajdujący się tam sklep, w sposób - że tak powiem - zaskakujący dla akurat znajdujących się tam rowerzystów.