Kuba ładnie opisał ile to energii musi zużyć rowerzysta.
MG mógłby wyliczyć zużycie paliwa dla samochodu 1,5 lub 6 tonowego.
Tylko wzajemnie każda strona mogłaby powiedzieć "a co mnie to obchodzi".
Mówimy o sytuacji nagłej i nieprzewidywalnej w danym momencie.
Nie pomoże tutaj przesunięcie przejazdów rowerowych o 2, 5 lub 10 metrów.
Zawsze i w każdym miejscu może nam się przytrafić sytuacja nagłego hamowania i konieczność włożenia dodatkowej energii aby ponownie ruszyć.
Możemy nawet sobie pozwolić na jeszcze większą energię i wykonać gest "pozdrowienia" a'la Jaś Fasola w Ameryce.
A co powiedzieć gdy bez nagłych i nieprzewidzianych sytuacji z góry planuje się takie utrudnianie jazdy dla rowerzysty.
Jana Pawła II czy Spółdzielczości Pracy.
Samochody przejeżdżają na automatycznie włączającej się sygnalizacji.
Rowerzysta musi się zatrzymać aby dotknąć lub wcisnąć przycisk.
Często musi wkroczyć w część dla pieszych bo tam właśnie jest wspomniany przycisk.
I w oczekiwaniu na zielone światło nawet nie ma kogo "pozdrowić" :-D
Darek - Easy Rider
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE