KermitOZ napisał(a):Hehe, bardzo optymistyczne założenie, nie dacie rady jechać tak wolno, zwłaszcza przez pierwsze 12h To też jest serio napisane
Takie jest tylko założenie ;-) Przez pierwsze 12h pewnie będzie troszkę szybciej, zyskany w ten sposób czas może się przydać na nieprzewidziane postoje, awarie itd.
Iron79 napisał(a):Pytania techniczne: jedzie z nami jakiś wóz , czy wszystko co ci potrzebne na przejechanie tego dystansu wieziesz na sobie i na swoim rowerze ?
Wszystko jest do dogadania. Jeśli znajdziemy autko i kierowcę, który zechce się z nami przespacerować byłoby dla wszystkich wygodniej.
Iron79 napisał(a):Są jakieś zasady typu jedziemy grupą - grupami, w zależności jak się ludzie podobierają czy każdy na własną rękę, odstajesz to mówimy ci baj baj i jedziesz sam albo czekasz na kumpla z autem jeśli zrezygnujesz, będziesz miał awarię, kontuzję itp?
Raczej będziemy jechać zwartą grupą. Kozaczenie na takim dystansie nie ma sensu, można szybko się wypstrykać. W przypadku awarii usuwamy ją w miarę możliwości i jedziemy dalej. Natomiast przy kontuzji, która uniemożliwi dalszą jazdę pechowiec wykonuję telefon do przyjaciela.
Bart napisał(a):Chwileczkę, bo widzę, że jednak jest plan na ilość, albo tak tylko mi się wydaję.
Barteczku wydaje Ci się ;-) 400 km to dystans do przejechania dla każdego kto regularnie śmiga rowerkiem.