Pawel93   31-05-2009, 20:38
#51
Więc ja opowiem swoją przygodę na Skandii zaczynając od przekręcenia się mojego chipa w stronę szprych i moim postoju aby go przelozyć...następnie ruszyliśmy ulicami Nałęczowa gdzie troszkę starałem się dojść... lecz postój był dość dłuugi i dość dużo straciłem. Na pierwszym podjeździe mijałem też parę osób które traciły łańcuch lub dętkę ;> Potem duuuuuużo błota + opony 4 B czyli ostra ślizgawka (ahhh a mogłem posłuchać Pana Michała ,aby spuścić troszkę powietrza).Potem pamiętam jakieś laski gdzie też nie było za ciekawie + nr. 83x który wpadł mi w koło gdy go mijałem(nawet nie przeprosił...). Potem zjazd wąwozem lessowym gdzie ludzie "tańczyli " ;> W wąwozie minęło mnie 3 chłopaków ,których potem zobaczyłem uczestniczących na końcu zjazdu w kraksie i ich ominąłem ponownie Winktuż za pierwszym bufetem minąłem Grześka który stracił łańcuch bodajże,ale w końcu ukończył trasę.Najfajniejszą chwilę ,którą zapamiętam z tego maratonu to chłopca 8-10 lat w Wąwolnicy , który biegnąc tuż koło mnie krzyczał "dawaj kur.. dawaj masz wszystkich w zasięgu wzroku " okazało się ,że doszedłem do końca parę osób... lecz parę i mnie doszło z powodu skurczów na końcu trasy. I podjazd w Kazimierzu nie był najtrudniejszym na trasie ;> najgorszy był chyba ten w wąwozie lessowym gdzie ludzie schodzili z rowerów i nawet nie chcieli mnie przepuścić.
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.