Pojeżdżone
Z miejsca startu ruszyłem sam, po chwili dołączył się jeden rowerzysta - zapytał się czy daleko jadę i czy może się przyłączyć - okazało się że dostał na trzy godziny przepustkę ze szpitala i postanowił przejechać się nad zalew. Chwilę razem popedałowaliśmy, później on pomknął do przodu a ja pokręciłem się trochę po pustym mieście
Zdjęcia oczywiście są:
https://goo.gl/photos/CedfYfy1dWxp3nxp9
W momencie jak dodawałem zdjęcia, dziki wrzask na osiedlu oznajmił mi że wygraliśmy mecz i jeszcze przez co najmniej kilka dni będziemy bombardowani newsami co Lewandowski i spółka jedli na śniadanie itp