Ech. U mnie majówka się już skończyła. Dojechałem do domu szczęśliwie ok. 1 w nocy... bez przygód.
Dziękuję wszystkim za towarzystwo. Te 3 dni naładowały mi baterie na bardzo ważny okres przed nami.
Co do tych trzech dni. Atrakcji było co tak dużo..... że sam nie wiem co opisywać. Mam nadzieję, że każdy znalazł na Jurze coś dla siebie i tak jak ja każdy zostawił tam cząstkę swojego serducha. Do zobaczenia na szlaku.... za 3 minuty.