Nocny udany! Ja przejechałem na kozie 26 km dookoła zalewu, ścieżką i asfaltem, albo raczej breją śniegową na asfalcie
było cięzko jechac rowerem bez amora, po ubitym bardzo nierównym śniegu, wytrzęsło mnie strasznie :/ Było warto, jestem teraz uśmiechnięty
Wiesz co Maciuś? nie wiedziałem, że Ty jesteś taki wulgarny
Nie musisz mnie tu "fakjować" tylko dlatego, że ja inaczej jeżdżę ;(