Trochę było zabawy w ciuciubabkę z deszczami i burzami, ale dodało to tylko smaczku naszej wyprawie.
Ostatecznie nawet specjalnie nie zmokliśmy. Na początek był dwór w Janowicach. Zrobiliśmy trzy podejścia zanim tam dotarliśmy bo pierwsza próba sforsowania pola rzepaku nie powiodła się.
Kolejny - pałac w Łysołajach. Prawdziwa uczta dla oczu bo sympatyczny pan z ochrony wpuścił nas do środka. Naprawdę robił wrażenie. Tak trochę po drodze zajechaliśmy pod wiatrak typu holenderskiego, a później dworki w Suchodołach i Siedliskach. Zajrzeliśmy też do nieczynnej gorzelni. Plan wykonany w 100%, a do tego przesympatyczne towarzystwo, fajna trasa, czegóż chcieć więcej na dobry sobotni wypoczynek. Wszystkie zdjęcia pod tym linkiem
https://photos.app.goo.gl/s56udjk5Uhv4utTi6