Jasne że trochę przesadzam :-) MindEx wiem, że robisz sporo dobrych zdjęć, więc pewnie zrozumiesz "ból niemocy" w całkowicie irracjonalnej i niespodziewanej dla mnie sytuacji zakazu fotografowania.
Dla ścisłości rozporządzenie L.Dorna
Dz.U. 2006 nr 94 poz. 653 już nie obowiązuje, bo zostało uchylone przez nowe
Dz.U. 2008 nr 80 poz. 481 podpisane przez G.Schetyna, nie wiem kto to jest, ale jego wersja też mi się nie podoba ;-) Adrenalinka już opadła i jak czytam to rozporządzenie to gdyby nie "interpretacja strażników" dalej miałbym wątpliwości czy się zgłaszać czy nie zgłaszać.
Może zacytuję fragment który opisuj miejsce objęte obowiązkiem zgłaszania się :
Par.3.1 Uprawianie turystyki, sportu i połowu ryb w strefie nadgranicznej na wodach granicznych ... o zamiarze wykonywania (tej) czynności osoba fizyczna powiadamia właściwego miejscowego komendanta SG.
Ja bym to rozumiał wg. zasady co nie jest zakazane jest dozwolone i odczytał to tak :
Uprawianie turystyki, sportu i połowu ryb w strefie nadgranicznej
(ale tylko) na wodach granicznych ... o zamiarze wykonywania (tej) czynności osoba fizyczna powiadamia właściwego miejscowego komendanta SG.
Natomiast interpretacja Straży Granicznej wygląda chyba tak :
Uprawianie turystyki, sportu i połowu ryb w strefie nadgranicznej
(oraz) na wodach granicznych ... o zamiarze wykonywania (tej) czynności osoba fizyczna powiadamia właściwego miejscowego komendanta SG.
Jak zwykle trudno jest orzec która interpretacja jest poprawna, więc decyduje argument siły. Jako że nie mam zwyczaju utrudniać życia sobie i osobom wykonującym przecież pożyteczną i ciężką robotę ochrony granic, obiecuję się zgłaszać. Ale 2 puszki po piwie tak na wszelki wypadek zabieram zawsze ze sobą, a dla niepokornych podaję link do rozporządzenia
Internetowy System Aktów Prawnych
Co do zakazu fotografowania, a także kąpieli w wodach Bugu to sprawa jest prawie całkiem nowa. Rozporządzenie Porządkowe nr 5 podpisane przez Panią Genowefę Tokarską Wojewodę Lubelskiego datowanie jest na 30.07.2010. Można pomyśleć - taka wakacyjna oferta "last minute". Trudno zrozumieć dlaczego na Podkarpaciu wolno (nie zakazuje się) fotografować, a już na terenie sąsiedniego województwa jest to czyn zabroniony, a więc pewnie szkodliwy lub niebezpieczny ... Jakby tak pokombinować to można wykorzystać dziwną sytuację do przyciągnięcia turystów zwłaszcza z krajów gdzie już europejczycy dawno zapomnieli co to znaczy granica. Taki nadgraniczny survival, opłata do 500zł dziennie, pod hasłem "chwile brodzenia bez zezwolenia" albo "world bess foto" ;-)
Podsumowując - wydaje się, że faktycznie Straż Graniczna zważywszy kuriozalne przepisy stosuje je w sposób nazwijmy to "rozważny". Jeśli można o coś prosić to warto chyba zamieścić tzw. WOŁAMI na stronach internetowych placówek SG informacje o aktualnych przepisach porządkowych, będzie wtedy mniej takich "jeleni" jak ja :-D
Jeśli ktoś tu przesadza to chyba lekką przesadą jest przedmiotowe prawo, ale znając tendencje w tym zakresie prędzej Ukraina wejdzie do Shengen niż urzędnicy wyprostują przepisy, a potem wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie i będą mogli znowu robić zdjęcia nad Bugiem ...