Fajnie było
Ja już się doprowadziłem do stanu oglądalności publicznej i moje ubrania jakoś trochę też. Roweru jakoś mi się nie chce
Pojadę go kiedyś nad zalewem umyć
Aj, szkoda, że się zgubiłem, musiałem zrobić postój na wyjęcie liści spod błotnika, bo tylne koło odmówiło kręcenia, a i z przednim nie było lepiej.
Myślałem, że Was złapię, bo jechałem po śladach, a z relacji naocznych świadków wynikało, że jestem tylko minutę za Wami. Niestety jak jechałem dalej to napotkałem turystów, którzy Was już tam nie widzieli, więc skręciłem na Węglinek, pomyślawszy, że hardcory pewnie chcieli wrócić sobie na około. Ostro dałem po gazie ulicą, ale po Was ani śladu, więc podszedłem do drugiego czyszczenia, ale niedokładnie bardzo - żeby było szybciej. Jak widzę ze śladu, błota było Wam mało i skręciliście z powrotem
Że takie z Was hardcory to jednak nie przypuszczałem
Ale jakoś na czuja dojechałem do domu, tylko raz używszy kompasu
Dist: 30,8km +7,6km na dojazd do miejsca startu
Prędkość ruchu śr: 14,6km/h
Ruch: 2h i 6m; Postój 43m 29s
Max speed: 40,2km/h
Całkowity wznos: 194m
Wysiłek: myślę, że koło 2500kcal
Dzięki wszystkim za świetne towarzycho
Trasa:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=uqygdhhiaziyxpbh