Raz w zyciu sie jakis cieć na mnie wydarł, ale nie za to
W sumie rozumiem go, bo się przestraszył
Myslalem ze fajnie szybko wyjade z uliczki i się wyrobie, staje na pedał a tu łup, patelnia, zapomnialem wrzucic na lzejsze tryby, zatrzymalem się w porę, jeszcze w tamtej uliczce- ale ten i tak złapał paranoje i już nic nie mogłem poradzić
w sumie to juz bylem daleko jak darl ryja na mnie haha