Kuba napisał(a):To było wjechanie w gościa z premedytacją.
Osobiście bym się nie zgodził. Z premedytacją byłoby wtedy, gdyby świadomie babka wycelowała w rowerzystę i przycisnęła gaz. Najprawdopodobniej nie widziała i się nie spodziewała (czyli norma). Ewentualnie lekkomyślnie sądziła, że wyrobi się przed rowerzystą (rzadsze, ale też często spotykane).
Niestety, kiedy nawet mamy znak pierwszeństwa jak byk przed nosem, należy się upewnić, czy nie ładujemy się komuś selektywnie ślepemu/gadającemu przez komórkę/uważającemu, że się zmieści pod koła.
Zastanawia mnie kwestia szybkości rowerzysty. Jeśli dobrze rozumiem, to jechał z prawej strony samochodów, pomiędzy nimi a krawężnikiem. Z jaką szybkością mógł wtedy "pędzić"???
Kuba napisał(a):A ciekawi mnie najbardziej jak mu udowodnili tą za szybką jazdę i ile wynosiła prędkość
A to już osobna sprawa. Czyżby złamał ograniczenie prędkości w tym miejscu
hock: ? Chyba bardziej bym się spodziewał zarzutu w rodzaju niedostosowania prędkości do panujących warunków...