Zrobimy ekseryment. Podepnę się pod Was na terenowej gumie i postaram się nie dac urwac, ale kroją się jaja.. :-P
edycja: jaja się wykroiły- na 48 km w Wojciechowie na podjeździe strzeliła mi szprycha w przodzie i z wachlującym kołem doleciałem już solo na chatę. Dzięki za jazdę.