Jesli jest ktoś, kto miałby ochotę na taką jazdę to czekam o 18 30 pod skansenem (tuż przy kocich łbach). Jazda tempem rekreacyjnym pod warunkiem, że będą szybkie momenty ;-) . Zakładam, że może mi się zwyczajnie nie chciec dotrzec do samego uzdrowiska. Wtedy nazad i do domku :-D Chodzi o przejażdżkę samym szlakiem w tamte rejony. Sam Nałęczów dziś nie ma tu większego znaczenia.
Zainteresowanych zapraszam :-D

Będę tylko zjem :-> Ale tempo na prawdę rekreacyjne a nie żaden wyścig... szczurów :lol:

W sumie jestem na slawinku, ale... mam dzis juz sporo w nogach a dopiero co wrócilem z trasy...Ale jutro

Był Paweł i byłem ja. Było świetnie. U mnie 71,8 kilometra łyknięte, prędkośc średnia spacerowa (21,7) choc były momenty kiedy ładnie sobie cięliśmy (na przykład ja za prosiakiem na przyczepie ciągniętym przez traktor :mrgreen: )
Rundka po parku zdrojowym, liczenie kuracjuszy i dłuuuga do domu.
Z atrakcji- poza ślicznymi dziewczynami na damkach był też piękny pomarańczowy księżyc i złapana guma (kilkumilimetrowy odcinek miedzianego drucika prosto w "serce" :mrgreen: )

Dzieci do snu utulone, w domu pozmywane więc i ja napiszę: dzięki Marcin za świetną jazdę! Tempo niby spacerowe, ale to zależy, z której strony patrzeć :-P Momentami czułem jak nogi się grzeją do czerwoności ale tak się dotlenić przed snem to cudacznie... no właśnie, koniec pisania, bo już mnie ciągnie do spania:-).