Strony (2): 1 2   
Kuba   19-07-2011, 14:37
#1
Krew mnie ostatnio zalała gdy spiesząc się do pracy napotkałem na ścieżko-chodniku przy Andersa Pana który zaczął rzucać mięsem że tędy się nie jeździ bo jest zakaz.

http://maps.google.pl/maps?q=51.253504, ... DlPcE&pw=2

Jadąc ścieżką z dołu od mostu (Kalinowszczyzna), w okolicy przystanku MPK nie ma żadnego znaku sugerującego koniec ścieżki, ruch pieszo-rowerowy, czy ścieżkę. Ktoś sobie walną pas w poprzek i tyle. Z drugiej strony (jadąc w przeciwnym kierunku) mamy za to koniec ścieżki dwa razy. Raz z prawej strony przed ulicą Zawilcową, raz z lewej za tą ulicą. A jakieś 2 metry później znak informujący o ruchu pieszo-rowerowym (z prawej strony na latarni przed przejściem). Domyślam się że jacyś wandale obrócili drugi znak zakazu i miał on informować rowerzystów jadących z dołu że przez Zawilcową nie można przejechać.

Tak czy inaczej... Czy jest szansa na poprawę tych znaków (dostawienie znaku od dołu... chyba że gdzieś jest ale go nie zauważyłem) i czy można by pomyśleć o zrobieniu przejazdów przez uliczki dochodzące do Andersa. W dwóch miejscach (Zawilcowa i Tumidajskiego) są zakazy. Wszyscy je łamią, bo ruch tam praktycznie żaden, a strasznie irytujące jest schodzenie z roweru i przeprowadzanie go przez ulicę co chwila.
kenubi   19-07-2011, 14:55
#2
Kuba napisał(a):.. W dwóch miejscach (Zawilcowa i Tumidajskiego) są zakazy. Wszyscy je łamią, bo ruch tam praktycznie żaden,
No przy Tumidajskiego to bym nie powiedział. Tam jest dosyć niebezpiecznie.
Cała ta sytuacja to trochę jak znak zakazu jazdy rowerem po ulicy w Piaskach (pośrodku "mostu") - odfrunąć czy jak? Smile
Ja bym się nie przejmował przypadkiem. Zwolnić, uprzejmie, spokojnie przejechać a mięso zignorować - wyżywa się za kogoś, on też ma pewnie coś na sumieniu.
marecky   19-07-2011, 15:19
#3
mi nawet kilka razy przy Tumidajskiego ustąpili pierwszeństwa skręcający :-)
Kuba   19-07-2011, 21:59
#4
Fakt że Tumidajskiego jest specyficzne bo kładka zasłania trochę kierowcom zjeżdżającym z Andersa widok, z drugiej strony wyjeżdżającym z Tumidajskiego rowerzystów zasłaniają drzewa. Ale w sumie jest dość ostry zakręt więc też szybko nie jeżdżą. Tak czy inaczej trzeba by poprawić oznaczenia jadąc od dołu w okolicach przystanku.

Co do pyskówek... Nie miałem na to czasu. Po prostu bez zwalniania powiedziałem kulturalnie facetowi że tu jest ruch pieszo-rowerowy i z dołu zakazu żadnego nie ma, a dalsze krzyki zignorowałem. Ale że jest to jakiś "problem rowerowy" który można łatwo rozwiązać to piszę. Może ktoś następny nie zostanie zbluzgany.
kowalik.krzysztof   30-07-2011, 09:25
#5
Ta DDR powinna być zlikwidowana. Na sam chodnik to jest tam za wąsko;-)
kenubi   30-07-2011, 12:36
#6
Czy ja wiem (?). Może i lepiej, że jest. Tu akurat często działa schodzenie z części rowerowej przez pieszych. Paradoksalnie - węziej i kulturalniej. Oczywiście jakośc tego czegoś jest poniżej ..
Bardzo fajnie jeździ sie za to "nowym pasem rowerowym" Wink na Solidarności (na wys. Prusa po ograniczeniu słupkami robót drogowych). Za wąsko na samochód, na rower w sam raz - aż chce się jechać - tak by się chciało wszędzie!
Kuba   30-07-2011, 20:48
#7
Jak przestanie padać to chyba sfocę te miejsca o których pisałem. Bo jakoś zawsze zapominałem, a ostatnio jak jeździłem do roboty to lało i nie było jak zdjęć zrobić.

Co do sensowności ścieżki, myślę że samochodziaże się cieszą, bo pod górę musieli by mijać rowerzystów. Tam jest trochę trawnika więc ścieżkę dało by się przesunąć pod drzewa i wygospodarować pół metra. Osobiście spotkałem się głównie z sytuacjami piesi na ścieżce w tym miejscu. Wąsko czy nie zawsze jest tak samo.
kowalik.krzysztof   31-07-2011, 11:59
#8
Kuba napisał(a):myślę że samochodziaże się cieszą
Rzeczywiście minąć rowerzystę gdy się ma dwa szerokie pasy ruchu w jedną stronę to nie lada wyzwanie!
MindEx   31-07-2011, 14:14
#9
kowalik.krzysztof napisał(a):Rzeczywiście minąć rowerzystę gdy się ma dwa szerokie pasy ruchu w jedną stronę to nie lada wyzwanie!

trochę OT zrobię, ale:

niedawno jechałem Al. Kraśnicką od Zana do Racławickich. było po deszczu, więc sobie jechałem 0,5 m. od krawężnika, żeby nie jechać przez kałuże. na drugim pasie sznur samochodów, przede mną sznur, za mną sznur. jakiś typ mnie strąbił a jego pasażer sklął, kiedy mnie wyprzedzali. w odpowiedzi zobaczyli w lusterku mój środkowy palec Smile

dla nich to jednak JEST wyzwanie. i często ich strasznie frustruje, jak 500 m. muszą przejechać z prędkością 30 km/h zamiast 60 km/h. tracą na tym całe 30 sekund cennego czasu i spada im średnia Wink)
Kuba   31-07-2011, 22:21
#10
Mełgiewską (w części która wygląda jak po przejeździe dywizji pancernej) jeżdżę środkiem lub nawet lewą stroną pasa, bo inaczej jedzie się cały czas kałużami. Jeszcze mnie nikt nie strąbił.
Za to wiem że w innych szerokich miejscach kierowcy reagują jak by im się 3 pasy zabrało.
To z tym że się kierowcy cieszą było z przymrużeniem oka. Raczej nie można liczyć na skasowanie ścieżki. Lublin ma aspiracje pro-rowerowe a ścieżki są wyznacznikiem pro-rowerowości... czy słusznie to już inna kwestia. Z drugiej strony od Tumidajskiego jest szeroka ścieżka i chodnik z kostki. Trzeba by tą część też kasować, bo strasznie irytujące byłoby przejeżdżanie. Lepiej chyba żeby ścieżka była tam gdzie jest, bo stanowi jeden ciąg od spółdzielczości pracy do ścieżki wzdłuż Bystrzycy (tworząc tym samym najdłuższą ścieżkę w Lublinie)... z 3 dziurami na przejazdach przez ulicę (2 x Tumidajskiego i Zawilcowa).
Strony (2): 1 2   
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.