jak podczas trzymania się na kole czujesz że już opadasz z sił to można powiedzieć jeszcze osobie z przodu, że nie dajesz rady...na pewno przekaże do przodu
nie trzeba odstawać od grupy kilometr żeby wiedzieć że ma się kryzys...

Jak mam powiedzieć żeby zwolnić, zrobić postój, jak prowadzący jest ode mnie daleko przede mną?

Bo z kolarstwem jest trochę tak jak z szachami: trzeba przewidywać. Musisz pić zanim Ci się zachce, musisz jeść zanim poczujesz głód, musisz wołać, że za szybko zanim puścisz koło.

pOZrower
Grzesiek

Teraz ja się wtrące w tą dyskusję :mrgreen: i mało tego napiszę więcej a co, że ustawki organizowane przez Jurka są jak najbardziej OK, chcę to jadę szybko a jak opadam z sił gdzieś a zdarza się to np. na podjazdach, itp. to po prostu nie patrze się, że ktoś mnie mija tylko jadę własnym tempem :-D

Problemem nie jest Jurek a tym bardziej Jego ustawki.
A jeśli już (tzn Jurek)... to oby jak najwięcej takich właśnie problemów :mrgreen:
Jednak oprócz postów zachęcających wszystkich do uczestnictwa, oprócz zapewnień, że dla każdego jest miejsce, znalazłem głos bardzo jednoznaczny i stanowczy (biorąc pod uwagę krzyk na forum:

a dla tych co tak biadolą niech sobie robią swoje „emeryckie” ustawki...
... i BAAARDZO ODPOWIADA TEMPO, I JA NIE CHCĘ ŻEBY BYŁO INNE...
Piotrek

Życzę Ci piotr73, Abyś nigdy nie zazdrościł formy emerytom jeżdżącym na rowerze. :-P
I obyś oprócz pędu wiatru poczuł czasami również klimat "rekreakcji i turystyki" :mrgreen:
P.S.
Daleko mi jeszcze do emerytury (choć młodzieniaszkiem też już nie jestem), ale to nie ich wina, że młodsi muszą pracować na obecnie wypłacane świadczenia emerytalne.
I cokolwiek miało to nie oznaczać, zabrzmiało troszkę "kpiarsko".