Ja też wczoraj byłem - lód jest naprawdę gruby.
Oprócz łyżwiarzy, rowerzystów, ludzi na biegówkach, z kijkami nordic walking, był też gość na icesurfingu, na bojerze, a dodatkowo chłopaki przywieźli motocykle żużlowe z nabitymi kolcami (własnej roboty) i też jeździli. Także wszyscy przyjeżdżają z tym co mają i się dobrze bawią
W związku z tym uważam, że można bez obaw wchodzić na lód. Ja bym tylko omijał okolice tamy - w takich miejscach pokrywa chyba jest znacznie cieńsza. Chociaż z tego co widzę po śladzie - Michał wjechał w tych okolicach i przeżył :-P