Do napisania tego postu zainspirowała mnie pewna sytuacja która kiedyś wydarzyła się w katedrze Notre-Dame. A było to w czasie świąt Wielkanocnych. Na ambonę wszedł zakonnik i zaczął wołać: Bóg umarł, Bóg umarł. Szybko go ściągnięto i okazało się, że jest to student przebrany w szaty zakonnika. Czy nie dotknął on jednak bolesnej prawdy o Francji i Europie gdzie coraz więcej żyje jakby Chrystus nie zmartwychwstał? Jak obchodzimy te święta? Czy jako element jakiejś tradycji? Chodzimy święcić pokarmy, stroimy nasze mieszkania zajączkami, baziami, pisankami, są szczególne potrawy na stołach i może nawet do kościoła pójdziemy. A później mówimy: święta, święta i po świętach.

unosisz mnie wysoko nad moja głowę
szybuję w powietrzu lecę wiruję
rozwazajac Jezusowe ukrzyzowanie

rzucony wysoko w górę
nie spadam gwałtownie na ziemię
nie rozbijam głowy o kamień

bo podtrzymuje mnie
Ojcowskie Ramię
zakochane w ludziach
na śmierć i na zmartwychwstanie
ZYK