Spokojnie, :-D tym razem w luźnej konwencji jak przystało w pogodny dzień majowy.
Tak sobie dzisiaj z tatą rozmawiałem jak to drzewiej bywało. O tych wielkich pochodach, które gdyby nie podteksty polityczne byłyby świetnymi piknikami rodzinnymi. Chyba do I klasy liceum jeszcze chodziłem i pamiętam jedną ciekawą sytuację. Otóż na tych pochodach prezentowały się zakłady pracy, szkoły, organizacje, zespoły. Były naprawdę bardzo barwne korowody. Nie wiem dlaczego, ale jednego roku ubrano nas w stroje hokejowe (tzn dres i kije ) i tak szliśmy w pochodzie jako drużyna hokejowa :lol: Nie muszę chyba mówić, że nic wspólnego z grą w hokeja nie miałem. A później była oranżada, napoje z saturatorów, kiełbaski itp.

Analizując daty urodzenia forumowiczów , to niewiele osób pamięta tamte czasy , oj jak ten czas leci, dla mnie był to okres dzieciństwa i pochody pierwszo majowe kojarzyły mi się z dniem w którym rodzice przynosili do domu : banany, pomarańcze, ptasie mleczko , bo na trasie pochodów stały samochody ciężarowe gdzie takie rzeczy można było kupić, dla mnie okres podstawówki to lata 1980-1988, czyli schyłek ustroju socjalistycznego i w tym okresie tylko raz brałem udział w pochodzie była to 7 albo 8 klasa, a tak to albo moja szkoła nie organizowała takich wyjść albo było to dla starszych klas, a ja wtedy byłem jeszcze za młody , a później to już nowe czasy i tematu nie ma, dopiero teraz z powrotem powraca tradycja pochodów pierwszo majowych.
Piotrek

Ja natomiast nigdy nie byłem na pochodzie, był to swoisty protest. W 8 klasie po sprawdzeniu listy przed szkołą ,nawialiśmy. Natomiast w 1988 za "bojkot" pochodu groziło nam niedopuszczenie do matury. Zawsze brzydziłem się propagandą PRL-u i nie chciałem im robić frekwencji . Zostało mi do do dziś , jak ma być 1 maj dostaje "leniwca".

Pochody i cała ta komunistyczna propaganda, wspominam to z uśmiechem. ;-) Wolałem tamte pochody niż obecne (PiS, geje i cały ten syf)