Witam,
potrzebuję alibi na niedyspozycję w niedzielę, więc katuję temat Kazimierza .
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, tzn. przy gołoledzi nie jadę.
Trasa- tam ,gdzie będzie można przejechać.
Powrót- myślę wrócić tego samego dnia.
Jeśli pogoda będzie sprzyjała to na "Gromnicznej" i 9 lutego , w sobotę chciałbym być nad Wisłą.
Edit
Ujechałem się jak nigdy. Najgorszy odcinek :ścieżka przy Bystrzycy- jedno wielkie , wyboiste lodowisko. Dróżka na Palikije , Niezabitów -mało ruchliwa, jak sam , senny Kazimierz. Wisła całkiem spora z dryfującymi krami, krzakami i innym syfem. Cyganki wróżyły dwojgu naiwniakom.
Najbardziej zmarzły mi nogi.
2 Edytka
http://www.bikemap.net/route/1968871#la ... pe=roadmap
nie ma co kaprysić na powtarzalność ścieżek. W sumie nie da się znaleźć czegoś nowego, są jedynie pomysły: zajrzeć gdzieś po raz pierwszy, ale zostawiam to na idealną pogodę , przy komforcie czasowym .
naj... mnie jazda i obserwacja w rożnych porach, miesiącach , nawet te same odcinki i miejsca. Co sprawia przyjemność - trzeba często powtarzać i się nie znudzi. A pogoda i tak jest łaskawa, tylko zły ubiór powoduje bóle i narzekania.
-Piotrze , oj coś ten maj już drugi raz wywołujesz. Myślę ,że wtedy ..."przejdziemy Wisłę..." - promem
- a maratony biegowe, przecież to nie maraton tylko dyszka , taki nasz pomysł- wyzwanie . Choć za późno i źle , ja podszedłem do tematu . 21 kwietnia obiecuję się poprawić , jak w tą niedzielę nie padnę.