I pojechaliśmy Czterech stawiło się na starcie Jeden wrócił. Trzech wraca

Ja wczoraj zdobywałem Nałęczów i nawet się udało, toteż dzisiaj już nie dublowałem trasy :-) Gdybym jechał to znalazłbym się w czwórce, która wraca :-P

W trójce która wraca. Ja niestety złapałem kontuzję.

Melduję się po powrocie. U mnie z dojazdem do LKJ wyszło ok. 68km. Przyjemnie się jechało, chociaż dosyć często pod wiatr. W drodze powrotnej przez parę chwil spadło kilka, może kilkanaście kropel jakiegoś pseudo-deszczyku.

https://picasaweb.google.com/1154095298 ... JXeyaKO_wE - kilka zdjęć. Gdyby ktoś pytał dlaczego jest na zdjęciach jest tylko trzech (później dwóch), odpowiedź jest prosta - czwarty (później trzeci) jest z drugiej strony zdjęcia

http://www.endomondo.com/workouts/179095829/3503213 - trasa ode mnie, w pewnym momencie sie GPS urwał, ale to ze 2,3 km max... Całkiem w porządku się jechało

Interesuje mnie 44 km. Wg traka wygląda, że wjechaliście w teren. Jak to wyglądało?

Interesuje mnie 44 km. Wg traka wygląda, że wjechaliście w teren. Jak to wyglądało?

Zgadza się - była minimalna ilość terenu - ok. 1km. Od Nałęczowa jechaliśmy we trzech i trasa była ustalana na bieżąco. Na 44km droga została wybrana trochę przypadkowo, dało się przejechać bez problemów, ale może dlatego, że była to taka droga polna dojazdowa do kilku posesji w Motyczu, w całkiem dobrym stanie.