Noorbi napisał(a):... Jeszcze raz przepraszam kolegę za najechanie... nie miałem już jak ominąć kolegi po wywrotce.Pewnie nie było jak wyhamować ale ciśnie mi się pytanie - próbowałeś ? ;-)
Jurek S napisał(a):...Niestety skończyły się przejazdy niebieskim pieszym do Pilszczyna. Budowa postępuje. Musieliśmy objechać szosą...
jozi napisał(a):Pewnie nie było jak wyhamować ale ciśnie mi się pytanie - próbowałeś ? ;-)Analizowałem to sobie, chwilę wcześniej - kilkanaście metrów, przyspieszyłem... miałem nadzieję przejechać bezproblemowo przez piach... Bondi upadał 3 metry przede mną, zabrakło refleksu, mogłem położyć się w lewo w piach... Ale co gdybym uderzył go wtedy, upadającym rowerem...? Mam nadzieję, że siniak szybko zniknie. :-(