Wróciliśmy :-) Na starcie stawiły się trzy osoby
Maurycylu,
mateush2007 i ja. Na dworcu spotkaliśmy jeszcze
Ruslana, który jechał ze swoją grupą.
U mnie z dojazdami wyszło 125km. Pogoda dopisała, ze dwa razy poprószył kilkuminutowy deszczyk - ale to było takie przyjemne orzeźwienie, raz nas trochę postraszyła burza w okolicy Michowa - zdecydowaliśmy się ją przeczekać w kościele w Rudnie, ale przeszła bokiem :-) Trasa nieco pozmieniania - nie udało się przejechać przez las od rezerwatu Piskory do Kośmina i Strzyżowic - zbyt dużo błota i kałuż - trzeba poczekać aż trochę podeschnie. Ten odcinek ominęliśmy asfaltem po północnej stronie Wieprza - przez Bobrowniki i Sarny. Sam rezerwat super - dookoła śpiew ptaków, co chwila jakiś podrywa się do lotu spośród trzcin. Można by tak podziwiać to godzinami, gdyby nie KOMARY - chyba jakieś genetycznie modyfikowane i żywione chemią z pobliskich Azotów - obecne w ilościach zdecydowanie przekraczających jakiekolwiek normy :-) Nie udało się też niestety zlokalizować pozostałości po nieistniejącej już wsi Bonów - może je gdzieś przeoczyliśmy, a może ona jest już całkowicie nieistniejąca :-) W dokładniejszych poszukiwaniach oczywiście bardzo skutecznie przeszkadzały komary. Wzdłuż Wieprza też przejechaliśmy trochę krótszy odcinek niż było planowane - trzeba przeczekać aż teren trochę podeschnie. Generalnie trasa bardzo przyjemna, rekreacyjna - ale raczej na bardziej suche dni. Po opadach w kilku miejscach ciężko jest przejechać - tzn. na upartego pewnie by się dało, ale dla mnie raczej tu już by niebyła rekreacja :-) Nie mniej jednak z pewnością jeszcze się tam wybiorę, bo warto. No i muszę tą wieś zlokalizować :-)
Jeszcze raz dzięki za wspólne kręcenie i do następnego :-)
Trochę zdjęć
https://picasaweb.google.com/1154095298 ... w5W056-FEQ