Ja się przez te korki tu i ówdzie przeciskałem, żeby zrobić zdjęcia (czyli można powiedzić, że widziałem całość z nieco innej perspektywy). Aż tak ostro jak w artykule, faktycznie nie widziałem, żeby było, ale już przykładowo na Balladyny w pewnym momencie zrobiła się nerwówka i gliniarz blokujący wjazd w Wileńską, wyraźnie zaczął czuć się tam cokolwiek samotny.
Ale rzeczywiście - to tak naprawdę były raczej pojedyńcze sfrustrowane jednostki. Tyle że to tacy zapadają najbardziej w pamięć. I tacy potrafią być naprawdę niebezpieczni.
Aleksander W napisał(a):Jeszcze chwila i będzie ubywać, tak jak ubywa na bogatym zachodzie Europy
Muszę przyznać, że mam wrażenie, iż będzie to jednak dość długa chwila :-P. Jako społeczństwo, w kwestii przyzwyczajeń transportowych, jesteśmy dość... konserwatywni.