Siły i zapał to jedno - a wolny czas to drugie :-) Tak się złożyło, że w tym tygodniu mam we wszystkie popołudnia czas, a pogoda jest niezła - to jeżdżę - w przyszłym tygodniu już może być z tym dużo trudniej.
EDIT: Wróciliśmy. Pojechaliśmy we trzech, na starcie pojawiła się na chwilę Mraugorzata - jechała do serwisu, wpadła się przywitać i przejechała z nami kilkaset metrów. Było trochę asfaltu, trochę betonowych płyt, trochę dróg gruntowych różnej jakości, trochę sypkiego piasku. Raz nam się nawet droga skończyła, mimo że na mapach była. Ostatecznie trasę trochę zmodyfikowaliśmy - po dojechaniu do tamy na Cienistej nie jechaliśmy już do Stasina, tylko skręciliśmy na ścieżkę wzdłuż zalewu, gdzie minęliśmy się z Dorotą (Flower123), ale zauważyliśmy ją w ostatniej chwili. Dystans z dojazdami wyszedł mi ok. 46km, a średnia ok. 18,5km - czyli prawie kfiatowe :-)