W Limburgu nie byłem, ale za to byłem m/i w Paryżu, tam mieszkańcy za nic w świecie nie chcą się poddać nakazom sprzątania po pieskach, już tam takich nakazów zresztą nie ma, kupki leżą sobie wszędzie nie ważne czy chodnik, czy park, czy ogród, mało tego nikt krzywo nie patrzy na właścicieli psów załatwiających swoje potrzeby fizjologiczne, nikt nikogo za to nie karze, miasto jest zobligowane do utrzymywania (nawet się z tego wywiązuje) czystości i wszystkim jest dobrze tak jak jest. Polska to państwo policyjne (jak USA, natomiast prawdziwa Europa daje dużo więcej swobody obywatelom) w Polsce obywatel jest karany prawie za wszystko, przejść na czerwonym świetle to prawie przestępstwo, w Paryżu byłem zszokowany że nikt z pieszych nie zważa na światła, każdy przechodzi kiedy chce, oczywiście jak nic nie jedzie, w końcu przekonałem się że to nawet wygodne. Co kraj to obyczaj