Hej kochani. Bardzo Wam dziękuję.
To strasznie miłe, że pamiętaliście. Niejednokrotnie wspominam z sentymentem wspólne turlanie się po opłotkach rozpoczynane w kultowym punkcie zbornym LKJ.
Od siebie dodam, że koza sakwiana nie została wyparta przez przełajówę i pewnego pięknego dnia nieoczekiwanie stawię się na ustawce typu 'z kanapką w ręku'
dobranoc
:-D