Chodziło się kiedyś na żużel,kolekcjonowało zdjęcia,programy,proporczyki,pewnie by się w piwnicy nawet kasety vhs znalazły. W latach 1980-1999 nie opuściłem prawie żadnego meczu.Ojciec był maniakiem żużla i zabierał mnie w wózku na trybuny kiedy jeszcze nie kumałem o co chodzi
W r.99 kiedy Motor spadł do tzw 2 "nowej" ligi,jeszcze trochę kibicowałem,by ostatecznie mi prawie przeszło.Piszę prawie bo czasem się jeszcze wyskoczy na mecz,ale są to 1-2 razy w roku,raczej żeby się spotkać ze starymi znajomymi,którzy od lat siedzą w tym samym miejscu,czyli na wyjściu z pierwszego wirażu.
Zawodnicy z tamtych lat którzy mi utkwili w pamięci to Śledź,Kępa,Stenka i Głogowski,ten ostatni zawsze walczył do końca jego styl jazdy mi imponował,po prostu dawał po bandzie :mrgreen:
Od kilku lat moich 2 znajomych jeździ amatorsko,zakupili sprzęt i dają radę,miałem kiedyś okazję jechać na motocyklu żużlowym po torze,a raczej na polu zaimprowizowanym pod tor.Skończyło się glebą na wirażu i wpadnięciem w pokrzywy po pas
)